Zaczął się wrzesień, Syn poszedł do przedszkola, Mąż do czwartku jeszcze w domu, ale dał mi chwilkę na nadrobienie zaległości :)
Wakacje.. chcę jeszcze :)
Podróż, która martwiła mnie najbardziej, minęła wzorowo. Syn nas znów zaskoczył, pozytywnie :)
Pierwszego dnia tj. w sobotę byliśmy u moich rodziców, którzy także odpoczywali na Mazurach.
Czaple - miejsce niezwykle ciche i spokojne, bo leżące w środku Puszczy Piskiej, będące rezerwatem, pozbawione bieżącej wody i prądu, oddalone od najbliższego miasta o 13km.
I chociaż warunki biwakowe, to każdemu czasem przyda się odpoczynek od mediów, hałasu i zgiełku miasta.
U rodziców zjedliśmy obiad, Syn nogi w jeziorze umoczył, kaczki nakarmił i mogliśmy jechać dalej. Z Czapli do Zalesia mieliśmy już tylko 80km, które Syn przespał.
A na miejscu był raj dla dzieci. Wiele "pierwszych razów" Syn dopisał do swojej listy na wakacjach, ponownie nas zaskakując. Nie powiem, odpoczęliśmy, ale przydałby się drugi wyjazd, tylko dla nas ;)
tak, niewiele brakowało a wrócilibyśmy ze świnką morską :)
Zalesie to, bez wątpienia miejsce idealne na wakacje z dziećmi. Może atrakcji w okolicy niewiele (zwierzyniec w Nikielkowie i aquasfera w Olsztynie) ale tych na miejscu też nie brakuje. Każdy dzień miał swój temat przewodni, 3 razy dziennie odbywały się animacje dla dzieci (większość jednak dla tych nieco starszych), posiłków dziennie było 6 (bogate
i pyszne menu), 3 minidyskoteki dla dzieci, 2 dla dorosłych, 2 kolacje w formie ogniska, dzień włoski z robieniem przez dzieci pizzy. W tym miesiącu ruszyć ma kryty basen,
a zimą, jeśli dobrze pójdzie, powstanie też ośla łączka dla narciarzy :) Prywatna, strzeżona plaża i kąpielisko, leżaki, piłki, koła ratunkowe, zabawki do piasku, 4 ślizgawki do wody - to wszystko do dyspozycji wczasowiczów. Wyjazd zdecydowanie udany, co chyba widać :)
Zaowocował też nowymi znajomościami, jedna z nich zaproszeniem do Paryża :) skorzystamy bez dwóch zdań :)
A dziś już Syn w przedszkolu, tylko dwóch kolegów ze żłobka ma w swojej grupie. Rano płakał, bo "do dzieci nie", ale ciekawość nowych zabawek wzięła górę nad emocjami. Nawet pani nie zdążyła Mu karteczki z imieniem nakleić :)
Po południu, korzystając z ostatnich dni z Tatą, planujemy wybrać się na basen.
Miłego dnia więc :*