Tak, wychowywałam się na wsi.
Przez 6 pierwszych lat mojego życia.
Kiedyś bycie "ze wsi" było powodem do wstydu.
Teraz domek na wsi to powód do dumy.
Nie wstyd, a raczej swego rodzaju luksus.
Bo można oddychać świeżym powietrzem,
jest miejsce na huśtawkę, leżak, hamak,
duży basen (nawet jeśli tylko dmuchany),
jest miejsce na grillowanie ze znajomymi,
są kwiaty, owoce i piękne zachody słońca.
Czasem sarenka zapuka w okno,
czasem motyl usiądzie na dłoni.
I co najważniejsze..
Można oderwać się od zmartwień
Potrzebuję na wieś!
Już!
zapraszam do mnie:-) też wychowałam się na wsi i doskonale wiem o czym piszesz. Teraz można powiedzieć mam namiastkę wsi i dobrze mi tu choć czasem mnie i synkowi brakuje towarzystwa
OdpowiedzUsuńgdyby z Lublina do Wrocławia coś latało to chętnie bym się wybrała :)
UsuńJa mieszkam na 'wsi' i doczekalam sie kociej niespodzianki. Dumna kicia przez okno w sypialni przyniosla mi zdechla mysz. 'Domowa' kotka,a jaka zdolna :)
OdpowiedzUsuńa fuj :) no niestety są też plusy ujemne mieszkania na wsi ;)
Usuńmoi rodzice są ze wsi. nie lubię wsi dlatego, że nikogo nie znasz a wszyscy znają ciebie. kocham wieś za wszystko co powyżej napisałaś :)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą. Nie lubię przesiadujących na ławkach staruszków tudzież staruszek i komentujących: co, kto, z kim, kiedy itd. Chociaż coraz mniej już ławeczek ;) Zapomniałam o tym aspekcie, z racji nagminnego poszukiwania pozytywów i ukojenia dla myśli :)
Usuń