poniedziałek, 2 września 2013

wspomnienie lata..

Zaczął się wrzesień, Syn poszedł do przedszkola, Mąż do czwartku jeszcze w domu, ale dał mi chwilkę na nadrobienie zaległości :)

Wakacje.. chcę jeszcze :)

Podróż, która martwiła mnie najbardziej, minęła wzorowo. Syn nas znów zaskoczył, pozytywnie :)

Pierwszego dnia tj. w sobotę byliśmy u moich rodziców, którzy także odpoczywali na Mazurach.
Czaple - miejsce niezwykle ciche i spokojne, bo leżące w środku Puszczy Piskiej, będące rezerwatem, pozbawione bieżącej wody i prądu, oddalone od najbliższego miasta o 13km. 
I chociaż warunki biwakowe, to każdemu czasem przyda się odpoczynek od mediów, hałasu i zgiełku miasta.



U rodziców zjedliśmy obiad, Syn nogi w jeziorze umoczył, kaczki nakarmił i mogliśmy jechać dalej. Z Czapli do Zalesia mieliśmy już tylko 80km, które Syn przespał.

A na miejscu był raj dla dzieci. Wiele "pierwszych razów" Syn dopisał do swojej listy na wakacjach, ponownie nas zaskakując. Nie powiem, odpoczęliśmy, ale przydałby się drugi wyjazd, tylko dla nas ;)


tak, niewiele brakowało a wrócilibyśmy ze świnką morską :)

Zalesie to, bez wątpienia miejsce idealne na wakacje z dziećmi. Może atrakcji w okolicy niewiele (zwierzyniec w Nikielkowie i aquasfera w Olsztynie) ale tych na miejscu też nie brakuje. Każdy dzień miał swój temat przewodni, 3 razy dziennie odbywały się animacje dla dzieci (większość jednak dla tych nieco starszych), posiłków dziennie było 6 (bogate 
i pyszne menu), 3 minidyskoteki dla dzieci, 2 dla dorosłych, 2 kolacje w formie ogniska, dzień włoski z robieniem przez dzieci pizzy. W tym miesiącu ruszyć ma kryty basen, 
a zimą, jeśli dobrze pójdzie, powstanie też ośla łączka dla narciarzy :) Prywatna, strzeżona plaża i kąpielisko, leżaki, piłki, koła ratunkowe, zabawki do piasku, 4 ślizgawki do wody - to wszystko do dyspozycji wczasowiczów. Wyjazd zdecydowanie udany, co chyba widać :)

Zaowocował też nowymi znajomościami, jedna z nich zaproszeniem do Paryża :) skorzystamy bez dwóch zdań :)

A dziś już Syn w przedszkolu, tylko dwóch kolegów ze żłobka ma w swojej grupie. Rano płakał, bo "do dzieci nie", ale ciekawość nowych zabawek wzięła górę nad emocjami. Nawet pani nie zdążyła Mu karteczki z imieniem nakleić :) 

Po południu, korzystając z ostatnich dni z Tatą, planujemy wybrać się na basen.

Miłego dnia więc :*

5 komentarzy:

  1. Widać, że wakacje udane i super, atrakcji cała masa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w notce czuć zapach lata... Super, że odpoczęliście i jesteście zadowoleni :) A Synek pewnie szybko odnajdzie się w nowej grupie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że wakacje udane i rodzice i syn zadowoleni, my nawet nie wymawiamy słowa przedszkole bo u nas zaraz jest ubieranie butów i plecaka i gotowy do drogi, a chory już drugi tydzień i przedszkole odłożone na przyszły tydzień

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne wakacje! Widac,ze Alek bardzo zadowolony i jakie piekne oczyska ma :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajne zdjęcia :D Urlop udany jak widać :) Ja to bym razem z dziećmi mogła w tych warsztatach kulinarnych się bawić ;)

    OdpowiedzUsuń