środa, 6 marca 2013

ach, to ty..

Pachnie wiosną wkoło :) I choć kalendarzowo wciąż jest zima, to słoneczko ładuje baterie i daje energię do działania, do tego by zadbać o siebie, dom, o czas na świeżym powietrzu.

O siebie dbam co tydzień. Kąpię się częściej :) ale w środy fitnesuję się na basenie. Planuję przyprowadzić od teściów rower i w wolnej chwili dbać o obrośnięte pomarańczową skórką uda i pośladki. Dodatkowo mąż z IT przywiezie antycellulitowy krem-cud :) zobaczymy czy cud, czy tylko cena cudowna ;) Planowałam siłownię, ale budżet domowy napięty jak guma w majtach..

Za dbanie o dom, czyli wiosenne porządki wzięłam się dziś. Okna pomyte, firanki uprane, zawieszone, podłogi poodkurzane, pomyte, kurze z szaf powycierane, balkony czyściutkie. Uff.. plecy bolą, ale jak zwykle. Bo przecież wiem, że nie powinnam, ale tyram jak osioł na egipskim targu. Cierp ciało.. Ale co ja poradzę, że mi się dziś motorek w d.. włączył? :)
Jutro kolej na szafę. Syna już zrobiona (jak on szybko rośnie), Męża będzie przejrzana jak właściciel wróci z wygnania ;)
Na przesadzenie czeka kilka kwiatków, myślę też czym by udekorować w tym roku nasze balkony. Póki co straszą suche wrzosy, które przetrwały zimę :) marzy mi się jakaś ławeczko - sofa na balkon, ale ta guma (patrz wyżej)...
Tymczasem "grudzień" postanowił zmienić imię na "marzec" i szykuje się by zakwitnąć:
No i jak to u mnie, tradycyjnie, kwiaty wiosną muszą być:

Ostatnio mój czas wolny poświęcałam na pewną pracę:
Po niej przyszedł czas dokończyć to co zaczęłam:
Chyba nie trudno domyślić się, co to będzie :)

Coraz więcej czasu spędzamy poza domem, na świeżym powietrzu. Ulubiona zabawa Syna? "A sio pjaśki" czyt. a sio ptaszki. I tak chodzimy po osiedlu, szukamy ptaszków po to, żeby je przestraszyć :) Na piaskownicę jeszcze za zimno, ale Syn już o zamkach z piasku wspomina :)

No i 15tego, w piątek wraca Mąż. Po 10tygodniach nieobecności cielesnej, obecności jedynie wirtualnej. Strasznie się cieszę i nie mogę doczekać wspólnych wieczorów, poranków, spacerów. No i czeka nas zakup auta.

Tyle się dzieje, tyle będzie się działo.

W końcu wiosna, wszystko budzi się do życia :)

Ja też :*


12 komentarzy:

  1. Ja z początkiem marca na siłownie chodzę 3 razy w tygodniu, ambitny plan zrzucić 7 kg, a może i więcej dobrze by było. Troszkę cieplej się zrobi rowerem ruszam do pracy :) Wiosnę czuć w powietrzu, a u Was na dobre zagościła w domku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna była wczoraj pogoda :) Z każdym dniem będzie jeszcze piękniejsza ( z wyłączeniem najbliższych dni na śnieg :/ ). A na cellulit polecam masaż bańkami chińskimi. Jest to metoda tania, niestety bolesna, ale SKUTECZNA :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wiosne czuc ale nie każdego dnia. Dzis u nas szaro, buro. I cisnienie jakies niezbyt. Oby zima juz nie przychodzila! A SIO :)

    OdpowiedzUsuń
  4. aj wykrakałam tymi oknami, jak zawsze zresztą.. zachmurzone dziś i nie zdziwię się jak zacznie padać.. Nadprogramowych kg raczej nie mam, ale o ujędrnienie skóry mi chodzi no i o pozbycie się pomarańczowej przede wszystkim..

    OdpowiedzUsuń
  5. no powiem Ci, że sprzątanie działa bardziej ujędrniająco na ciało niż niejedno ćwiczenie na siłowni :) piekne te wyszywanki! super pamiątka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po wczorajszym mam lekkie zakwasy, czyli mięśnie trochę drgnęły ;)

      Usuń
  6. i teraz nie wiem czy zburzyć Twój światopogląd i powiedzieć Ci, że zima postanowiła do nas wrócić niestety, miejmy nadzieję, że nie na długo i jak już się wyniesie to na dobre.
    mnie się też marzy dużo kwiatów na tarasie i balkonie ale nie mam pomysłu co to będzie. A wiosna w tym roku u nas wyjątkowo piękna ale to już wiesz:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że wraca... oby na krótko :) chyba najpiękniejsza Wasza wiosna :)

      Usuń
  7. Ja do tych pierwszych ciepłych dni podchodzę z rezerwą i póki co okien nie myję. Zrobię to tuż przed Świętami, bo w prognozie dla Łodzi na sobotę jest śnieg, potem tydzień z mrozem, także jeszcze poczekam na bardziej stabilną wiosnę. O synek u mnie na osiedlu miałby co robić i cały dzień mógłby ptaki przeganiać, tyle ich tutaj... Wyszywanki są śliczne :) PS. Uwielbiam imię Igor :D Wiadomo czemu hihihi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zwykle też dłużej wstrzymuję się z myciem okien, ale w tym roku, korzystając z faktu, że Mąż będzie na święta, nie mam zamiaru tracić cennego czasu na sprzątanie :) zabiorę Męża na rower :) a Igor też mi się podoba, kto wie może drugiego syna tak nazwiemy :)

      Usuń
  8. U mnie wiosna już przyszła, chociaż w niedzielę i poniedziałek w nocy ma spaść temp. do 0. Wyszywanka piękna, druga to zapewne Mickey Mouse :) Szymon znowu karmi ptaszki i codziennie muszę mu chleba dać albo biszkopciki :) Mikuś za to od tygodnia w ciągu dnia śpi na tarasie.. czy deszcz, czy słonko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekne te wyszywanki:) A siłownia, basen, rower czy cokolwiek i mnie by sie przydały bo zimowe lenistwo swoje co nieco pozostawiło tu i tam;/

    OdpowiedzUsuń