piątek, 1 lutego 2013

Gdy..

Gdy jest coś ważnego do zrobienia, to szukam czegoś co byłoby przyjemne, a nie tylko pożyteczne..

Gdy zajmę się przyjemnym to zapominam o ważnym, bo przyjemnościom oddaję się w całości..

Bo 'ważne' to przecież nie 'najważniejsze' czyli może poczekać :)

I tak oto sterta prania rośnie, do dentysty też jakoś nie po drodze, a i w poszukiwaniu stażu jakoś opadłam z sił..

Gdy szukamy (tu Syn) smaka to i rybę można popić truskawkowym jogurtem a cytrynową tartę (tu ja) zagryźć kanapką z pastą z łososia..

Gdy śmiejemy się to tak, że policzki bolą..

Gdy tęsknię to.. pustka, nic więcej..

Gdy Syn tęskni to nawet rozmowę online poświęca na zabawę z Tatą i na pochwalenie się nową 'niają' (czyt. betoniarą)..

Gdy myślę i trzymam kciuki, to za osoby w jakimś stopniu bliskie.. trzymałam za Oliwiera (ur.30.01), trzymam za Lilę i trzymać będę za Boryska (planowany termin to marzec/kwiecień).. i za ich rodziców, bo rodzicielstwo jakkolwiek cudowne to najłatwiejsze nie jest :)

I wierzę, że wszystko się ułoży.. wszystkim :)

I jeszcze gdyby pranie mogło się uprasować a zmywarka załadować i rozładować ;)

4 komentarze:

  1. ooo, prasowanie przy ulubionym serialu ;) przyjemne z pożytecznym :D a Alek nie pomaga przy zmywarce? F już chociaż sztućce do szuflady wkłada :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomaga a jakże :) głównie opróżniać zmywarkę, bo wolę żeby się w brudach nie babrał i po domu nie roznosił :) ulubiony serial.. kiedyś miałam.. teraz mam ulubione bajki dziecka :)

      Usuń
  2. Ty chociaż masz zmywarkę ja ręcznie zmywam:/

    OdpowiedzUsuń