sobota, 26 lipca 2014

2 tygodnie razem - organizacja

Dziś mija 2 tygodnie odkąd jesteśmy we czworo :)

PAULINKA
W poniedziałek mieliśmy wizytę w Poradni Patologii Noworodka. Kontrola żółtaczki wypadła pomyślnie,  na wadze było 3340g, czyli 140g więcej niż w dniu wypisu. Do poradni już chodzić nie musimy. I dobrze, bo zapisywanie wszystkich małych pacjentów na jedną godzinę, siedzenie w dusznym korytarzu i czekanie na wizytę trwającą max 10minut nie uśmiecha nam się wcale. Chociaż Paulinka wykazała się ogromem cierpliwości. Po południu zaliczyliśmy pierwszy spacer.
We wtorek zapisałam Córeczkę do przychodni i od razu na dwie wizyty. Pierwsza 6 sierpnia- organizacyjna, druga 27 sierpnia- na pierwsze szczepienie.
W środę odwiedziła nas położna. Zasiedziała się nieco, nie mówiąc w zasadzie niczego, czego bym nie wiedziała. Wizyt ma być jeszcze 5, nie wiem po co. W środę też odpadł pępek.
Walczymy z ropiejącymi oczami. Jak jedno ma się lepiej, to drugie gorzej. Woda, sól fizjologiczna, dziś zaczęłam zakraplać mleko. Jak nic nie pomoże to położna przyniesie receptę na krople.

MAMA
Na wadze prawie 1kg mniej niż przed zajściem w ciążę.
Powróciły dolegliwości, które dokuczały mi też po pierwszym porodzie.
Nie mam kiedy jeść. Bo jak mam chwilkę, to muszę odczekać po łyknięciu żelaza. Później albo coś jest do zrobienia, albo któreś z dzieci mnie potrzebuje. Powoli przestaję czuć głód ;)

ALUŚ
Syn jest fantastycznym starszym bratem. Przynosi pieluszki, chusteczki, próbuje wkładać smoczek, który z prędkością światła jest wypluwany :) koniecznie chce nosić Malutką ale ja wciąż boję się Mu Ją dać. Woła mnie gdy Paulinka płacze a ja np akurat odpoczywam podczas 3minutowego prysznica :) bardzo pozytywnie nas zaskoczył,  wyciszył się, nie awanturuje, rozumie że gdy jestem zajęta, to musi poczekać z realizacją swoich próśb. Oby tak zostało :)

7 komentarzy:

  1. Pięknie się organizujecie :) Cieszcie się każdą chwilą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super czyta się takie dobre wieści od świeżo upieczonej podwójnej mamy :)
    Tylko jedz, jedz bo zaszalałaś z tą utratą kg po porodzie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej mnie cieszy, że Alek tak dobrze wypada w roli starszego brata oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. heh moja mama mówiła nam, że mój brat mnie też bardzo kochał.
    do momentu aż...przestałam się go słuchać :D
    z moje dzieciństwa pamiętam to drugie, czyli treningi min. bokserskie :D
    mam nadzieję że Alek będzie bardziej rozgarnięty niż mój brat:D

    OdpowiedzUsuń
  5. No to się nachwaliłam a dziś kryzys. Nie wiem czy wyolbrzymiam przez hormony, czy upał męczy podwójnie, ale dzieci dziś jakieś "popsute". Paulinka zasnęła dopiero o 13:40 a Alek zrobił scenkę o kupę w nocniku. Dobrze, że mąż od piątku idzie na urlop :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że tak się wszystko dobrze układa. A jakieś pojedyncze kryzysy to chyba normalne, bo każdemu nawet dzieciom może się zdarzyć gorszy dzień. Życze jak najmniej takich kryzysowych dni, a jak nawięcej takich jak opisane w notce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupelnie szczerze podziwiam Was za umiejestnosc organizacji, bo mi to z jednym czasami nie wychodzi. Nie dalej jak wczoraj, gdy syn byl szczegolnie na ''NIE'' sama sobie zadawalam pytanie co ja bym z dwojka takich lobuzow poczela. Kryzysow sie nie uniknie chocbysmy nie widomo jak mocno sie starali.

    OdpowiedzUsuń