Jako że ostatnie dni znów pochmurne i szare, to wracam do zdjęć i chwil, kiedy buzie same kierowały się do słońca.
W poniedziałek w przedszkolu odbyło się spotkanie wielkanocne. Dzieci śpiewały o świątecznych symbolach, recytowały przepis na świąteczną babę, kompletowały koszyczek wielkanocny (małe mądrale wiedziały, że kucyka Pony i samochodzików raczej do święconki nie dorzucamy :)), szukały pochowanych w sali czekoladowych jaj, tańczyły szukając swojej kurczaczkowo - pisankowej pary. My, rodzice, we współpracy z dziećmi, robiliśmy pisankę i kurczaczka tudzież ptaszka. Moi Panowie zajęli się wypychaniem watoliną wspomnianego zwierzaczka, a ja tworzyłam pisankę. Jest jaka jest, niestety z racji nieobecności w ubiegłym tygodniu, nie wiedzieliśmy, że trzeba przynieść swoje materiały i wstążki. Robiliśmy z tego, co nam użyczono :)
Nasza ulubiona para: Alek i Jego przedszkolna miłość ;)
I na koniec kącik z wielkanocnymi wypiekami:
Za kilka dni Święta Wielkanocne. Dla nas trudne, jeśli nie najtrudniejsze od wielu lat. Ale pełne nadziei, że zło musi zostać dobrem zrównoważone. Wesele Siostry, poród - musi być dobrze!
Musi być dobrze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie dobrze Kochana :)
OdpowiedzUsuńspokojnie, już się kończą :) mam nadzieję, że tylko wydawały się takie trudne :)
OdpowiedzUsuń