Nie od dziś wiadomo, że mając małe dziecko to właśnie ono staje się ważne, jeśli nie najważniejsze. To jego potrzeby zaspokaja się w pierwszej kolejności (inaczej mogłoby to się skończyć okrutnym krzykiem ;)), swoje zostawiając na szarym końcu.
Ale przychodzi taki czas, kiedy dbanie o siebie poprzez mycie zębów, nakładanie odżywki na włosy, malowanie paznokci czy regulację brwi przestaje wystarczać.
U mnie dodatkowym bodźcem było moje zdrowie, konkretniej kręgosłup. Już przed ciążą wymagał rehabilitacji, a po ciąży.. cóż.. niekiedy sporo kg trzeba dźwignąć :)
Długo się zbierałam, od września mi się zeszło :) ale w październiku zmobilizowałam się i poszłam. I tak w środy o 18.00 chodzę na aqua aerobik i zostaję na basen o 19.00 (za darmo, od teściowej z pracy). Prawie 2h się moczę, ćwiczę (uwierzcie, ćwiczenia w wodzie mogą wykończyć, co dziś odczuwają moje pośladki :)), pozbywam się cellulitu i wzmacniam kręgosłup pływając.
Zobaczymy jak moja mobilizacja będzie miała się zimą, kiedy o 18.00 będzie już megazimno i ciemno :)
Planuję jeszcze siłownię, ale to jak już odbijemy się trochę od dna.
Żeby tak jeszcze nawyki żywieniowe zmienić..
Póki co staram się o 5 porcji warzyw lub owoców, a to już chyba coś.
Co ja poradzę, że mam słabość do frytek..
Za to od 5 tygodni jestem na chipsowym detoksie.. i kawę piję może raz w tygodniu..
Ale czekolada...
Tyle pokus a ja bidulka jedna ;)
Bądź silna nie daj się tym wszystkim pokusą ja w Ciebie wierzę i szczerze kibicuję,a basen wejdzie Ci w krew i pędem będziesz na niego chodzi w długie, ciemne, zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńnajgorsze są te ciemne, bo jakoś tak mało latarni po drodze :/ niby na basen idę 5 minut, ale i tak jakiś strach mnie ogarnia.. dlatego bez portfela, kluczy od mieszkania i telefonu chodzę..
Usuńa mnie agua nie męczył...hmmm...może coś źle ćwiczyłam :) 3mam kciuki za motywację :)ale przecież Ty nie jesteś jakaś taka ...wylewająca się tu i ówdzie.... to o co chodzi?
OdpowiedzUsuńja ładuję się na głęboką wodę gdzie machanie takimi ciężarkami jak na zdjęciu nie jest łatwe :) mięśnie pracują :) może się nie wylewam, ale mam wrażenie że cellulit mnie zalewa ;) a siostra kosmetyczka powiedziała: "nie kremy tylko ruch, a najlepiej basen" :) słucham się, mimo że młodsza :)
Usuńja też tak robiłam...ale pójdę jak już mleczarnia zaprzestanie produkcji, zobaczymy :) achaa to 3mam kciuki za walkę z cellulitem :)
Usuńehh :) fajna motywacja na zimę. Ja właśnie zimą mam największa ochote na siłownie...w ta trzeba sobie odpuscic ;)
OdpowiedzUsuńja nie umiem wyzbyć się swoich ciągotek do słodkiego, nawet nie mam zamiaru próbować ;) Ale za twoją motywację kciuki trzymam :)
OdpowiedzUsuń