piątek, 26 kwietnia 2013

w telegraficznym skrócie :)

Syn umie kolejny wierszyk: "W pokoiku na stoliku" :) Puchnę :)
Chciałam wrzucić filmik, ale aparat nie współpracuje ze starym windowsem :/
Złom..

Przyjęto Juniora do przedszkola :)
Od września będzie taniej ;)

Ruchliwiec od 4 dni opuszcza teren przedszkola na kilka minut przed zamknięciem bramy - powód: plac zabaw z 4 ślizgawkami :) 

Dziś o 2.20 Syn przyjechał do rodzicielskiej sypialni.
O 6.00 spadł z łóżka 160x200.

Mąż wraca 31 maja tzn. na wesele idziemy razem :)

Ja maluję kuchnię, a raczej jedną ścianę. 
Chociaż jak się rozkręcę to machnę jeszcze jedną :)
Szary platynowy by Dekoral :)
No i foto na ścianie będzie inne :)

Lubię jak coś się dzieje.

A dzieje się WIOSNA :)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

zabawki Najmłodszego :)

Nasz Synek, jak pewnie większość dzieci, ma mnóstwo różnego rodzaju zabawek. 

Dziesiątki samochodzików, kilogramy Lego, drewnianą ciuchcię z torami do samodzielnego układania, zestaw małego majsterkowicza, jeździk, bujanego łosia, maskotki, piłki. Moglibyśmy własny sklep założyć ;)
Nie brakuje także bajek na DVD, książeczek (chociaż ostatnio Syn chciał bajkę o koniku, ale okazało się, że nie mamy takowej - do nadrobienia :)) i zabawek edukacyjnych.

Piramida z Ikei układana jest od dawna, z sorterami kształtów też nie ma problemu. Synkowi trudno skupić się nad puzzlami, dlatego postanowiliśmy poszukać czegoś, co zainteresowałoby Naszego ruchliwca :)
I tak trafiliśmy na CzuCzu. Mamy dwie serie karteczek, które nie tylko rozwijają pamięć, koncentrację, dają możliwość poznania świata, ale dodatkowo są kolorowe i atrakcyjne dla dziecka. W zależności od wieku malucha (0-3lat) istnieje wiele możliwości zabawy. Zaczynając od nazywania obrazków, poprzez naśladowanie zwierzaków, próbowanie jak dany owoc bądź warzywo smakują w rzeczywistości, kończąc na zadawaniu dziecku pytań o odpowiednim dla wieku stopniu trudności.
My mamy Zwierzęta:

(wciąż 'ośmiornica' pozostaje trudna do wypowiedzenia, i czasem kaczka, papuga i kogut się mylą :))

i Owoce Warzywa

Z tym zestawem dopiero zaczynamy przygodę :)

Niestety nie ma zestawu, który zawierałby marki samochodów, bo o te na spacerze Syn notorycznie pyta. Ja cierpliwie odpowiadam, przechodnie się uśmiechają :) Postanowiłam taki zestaw stworzyć sama:


Nie jest tak kolorowy jak z CzuCzu, ale co ja poradzę, że logo takie raczej monochromatyczne ;)
Chcemy kupić też W domu, Kolory i kształty - ale to jak opanujemy owoce i warzywa :)

Przyszła wiosna, sezon rowerowy. Chcielibyśmy w tym roku kupić fotelik dla Synka, żeby móc jeździć na wspólne wycieczki, czy chociażby do żłobka by zaoszczędzić na paliwie. Niestety Syn nienawidzi nowości, rzeczy których nie zna. Zwykle kończy się to na płaczu, krzyku i ogólnym roztrzęsieniu (ostatnio spowodowała to huśtawka ogrodowa - dodam, że to ja na niej siedziałam - być może bał się, że stanie mi się krzywda). Siadłam na swoim rowerze, a On w płacz :( Nie rokuje to dobrze.

Drugim wyjściem miał być rowerek dla Synka. Dostał piękny biegowy dwukołowiec na urodziny, ale do tej pory nawet na nim nie usiadł. Ja miałam sobie kupić rolki co by za Synem nadążyć i przy okazji zrobić coś dla siebie. Niestety i tu może być problem.

Powiem szczerze, że męczy mnie takie Jego zachowanie. Chcemy Mu zafundować trochę atrakcji, ale Jego reakcje zwykle są takie same. Znacie takie dzieci? Bo ja już zaczęłam się nawet zastanawiać czy to jest normalne? Nie mam pojęcia jak z Nim postępować, żeby stał się bardziej śmiały, odważny, pewny siebie.

Pozdrawiam



poniedziałek, 15 kwietnia 2013

radość z rzeczy najmniejszych

"Simak simak pokaś jogi
dam sieja a piejogi
nie sieja to kapuśki
o kapuśki bedzieś tuśty"


I serce Mamy urosło.. 
I oczy nagle znalazły się w mokrym miejscu..
Bo nasz Synek już taaaki duży :)

nie ma lekko ;)

Święta minęły w zastraszającym tempie. Mąż odroczył swój wyjazd z wtorku na niedzielę z racji jelitówki, która zaatakowała połowę rodziny (a zaczęło się od Syna). Dzięki temu spędziliśmy razem 3 tygodnie :)
Najważniejszym wydarzeniem tego pobytu był zakup auta. Marka i model się nie zmieniły, zmienił się kolor, rocznik, silnik, no i gabaryty wzrosły o 20cm. Niby niewiele a jednak wciąż szukam największego miejsca na na parkingu :) Przywyknę :)

Macie czasem wrażenie, że to co mówicie ma charakter przepowiedni?
Spotkaliśmy się z Dziadkami Męża, i jak to Dziadkowie, pytają czy Syn zdrowy. Na co ja z radością odpowiedziałam, że tak. Niestety już następnego dnia Synowy nos rozpoczął produkcję i kaszel zaczął męczyć naszą Kruszynkę.
Mąż narzekał, że nie dosypia. Mnie po tej zmianie czasu też jakoś trudniej wstać, ale że Syn przesypia ładnie to jako tako funkcjonuję. No i wykrakałam. Wczorajszej nocy przymaszerował po 3.00, dziś ledwo po 2.00 zjawił się z własną kołderką. Gdyby od razu zasnął to pewnie nie byłoby problemu. Ale nie.. kręci się godzinę, półtorej.. tu mnie kopnie, tam popchnie.. I tak go zastaję rano :)
 Zdjęć tego jak Syn śpi jest mnóstwo i chyba jakiś specjalny album na pamiątkę Mu stworzę :)

Wybrałam się wczoraj na ploty z przyjaciółką. Przy okazji postanowiłam oblecieć kilka sklepów, bo ubzdurałam sobie białe czółenka. Te, które wypatrzyłam w internecie okazały się być niewygodne. Skończyło się na wiosennej kurtce (wreszcie coś znalazłam!) i bluzie z kapturem, bo ruszam na rower jak tylko przejdzie przegląd ;)

Dziś, po odwiezieniu Syna do żłobka i załatwieniu kilku innych spraw obleciałam nasze lokalne sklepy. I znalazłam. Piękne, białe, bardzo wygodne, tanie (29zł!) białe czółenka. Niestety 40! Dwa rozmiary za duże. Stąd ta wyprzedaż. W internecie już niedostępne :( Skończyło się na zestawie na czerwcowe wesele:
Do małej czarnej powinno pasować :)

A za chwilkę idę do mojego nowego, dwutygodniowego sąsiada - Boryska :) Mam nadzieję, że bluza z Flawless będzie mu się dobrze nosić :)

Tak na szybko to tyle :) Dodam, że dwa przepisy z "Pyszne 25" przetestowaliśmy, ale o tym innym razem :)

See ya