piątek, 27 kwietnia 2012

łososiowe co nieco

W piątki na naszym stole gości ryba.. zazwyczaj.. staram się, żeby choć jeden dzień w tygodniu dostarczał nam omega-3 :)

Dziś, poza obiadem - sałatka łososiowa przepisu koleżanki ze studiów.. proporcje będą moje :)

Składniki:
150g wędzonego łososia
1 duża papryka
1 średnia cebula czerwona (jak dla mnie mogłoby nie być.. bleh)
średniej wielkości sałata lodowa
pęczek koperku
dip: jogurt naturalny typu greckiego (mały lub pół dużego)
czosnek (ja dałam 3 gigantyczne ząbki i idę odstraszać wampiry;))
odrobina soli i kolorowego pieprzu


Do tego polecam chrupiące pieczywo lub grzanki :) Mniamm

Jutro kolejny eksperyment kulinarny :) Tym razem coś konkretnego, bo na obiad dla zapchanego makaronami męża :)

czwartek, 26 kwietnia 2012

zabawy ciąg dalszy :)

Zabawa od Anuszki, trafiła do Zołzy, a później do mnie :)



O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Wieczorem, gdy dziecko śpi i w domu panuje totalna cisza :)

Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz?
Tematyka różna :) Zazwyczaj sięgam po te, które mogę później zobaczyć na wielkim ekranie :) Romanse, thrillery, podróżnicze.. i kulinarne ostatnio :)
Zdarza mi się zajrzeć do poezji Szymborskiej. Moje zafascynowanie jej twórczością zaowocowało tematem na maturę ustną z polskiego :)

Jaką książkę ostatnio kupiłaś/dostałaś?
"Dziewczyna, która igrała z ogniem" Stiega Larssona

Co czytałaś ostatnio?
"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" czyli I tom trylogii Millenium Stiega Larssona

Co czytasz obecnie?
"Dziewczyna, która igrała z ogniem" czyli II tom trylogii Stiega Larssona :)

Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi?
Używam zakładek, chociaż dziecko skutecznie mi je usuwa :) siłą rzeczy muszę zapamiętać gdzie skończyłam :)

E-book czy audiobook?
Jeśli musiałabym wybrać to jednak e-book.. mizerna namiastka książki, ale mimo wszystko zmuszająca do skupienia, może zwrócenia uwagi na ortografię (z którą coraz większa część społeczeństwa ma problemy).. 

Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Zdecydowanie są to baśnie Andersena. Książka została tak zczytana, że niemal każda jej kartka jest osobno :) Mama zachowała ją dla wnuków :)
A która z baśni jest mi najbliższa? "Księżniczka na ziarnku grochu" :) bo musi być wygodnie :)
Gdy sama nauczyłam się czytać, czytanie było dla mnie największą karą.. a lektury? a fe! Na szczęście człowiek mądrzeje z wiekiem :) przynajmniej z założenia :)

Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Hmm.. chyba jeszcze nie odnalazłam takiej, która zawładnęłaby moim sercem.. Ale moja przygoda z książką jest stosunkowo krótka..

Natalia - Twoja kolej :)

bo każdy ma inaczej..

Przedpołudnie, jakkolwiek aktywne czy nie, kiedyś się kończy i nadchodzi pora drzemki dziecka..
Kolejna chwila dla mamy, tudzież kobiety dbającej o rodzinny zakątek i ciepło domowego ogniska ..
Jak odpoczywam? Wyłącznie psychicznie :)
Kiedyś, kiedy sama nie byłam mamą, dziwiłam się mojej.. Po 5 dniach ciężkiej harówki w banku jedzie do rodzeństwa, na wieś.. i haruje w polu, pomaga..
Teraz ją rozumiem.. tu nie chodzi o odpoczynek fizyczny, bo po pewnym czasie nie pamięta się co to takiego.. pobudka, śniadanie, spacer, zakupy, gotowanie, obiad, porządki, pranie, prasowanie, spacer, podwieczorek, kąpiel, kolacja, w międzyczasie zabawa... a jak jeszcze dochodzi praca zawodowa.. ooooo.. to dopiero jest gęsto napaćkane w codziennym harmonogramie.. i nawet gdyby był dzień, kiedy tego wszystkiego robić nie trzeba, to i tak okaże się, że śmieci nie wyniesione :) wpada się w pewien rytm życia.. gdyby mi ktoś dziecko zabrał na cały dzień to nie chciałoby mi się gotować dla mnie jednej, nie byłoby po kim sprzątać, sama z siebie też bym raczej na spacer nie poszła.. a już na pewno nie 2 razy :) nie wiedziałabym co zrobić z wolnym czasem i tak jak mama, oddałabym wszystko żeby chociaż okno umyć lub ściereczkę uprasować ;)
Domyślacie się już co robię, gdy dziecko śpi? Szukam sobie zajęcia :)
Wyskoczę ze śmieciami (bo naraz śmieci + 11,5kg dziecko to ponad moje zdrowie)
Upiorę
Rozwieszę
Wytrę kurz
Poprasuję (gdy już sterta sięga sufitu - słaba silna wola :))
Odkamienię baterie łazienkowe
Pozmywam podłogi
Umyję jakieś okno tudzież lustra
Ugotuję
Oczywiście nie wszystko naraz i  nie codziennie :)

Moją codzienność burzą tylko dwie rzeczy / osoby. Po pierwsze: dziecko które postanowiło wyspać się w 10minut, a po drugie: mąż, który na 2 tygodnie zagościł w domu :)  Ciężko później odzyskać równowagę :)


 Podobno.. do tej pory jak sprzątałam, to nie słuchałam.. nasłuchiwałam, czy dziecko nie płacze.. ale teraz będę.. a co? wolno mi :) potrzebuję tylko czegoś z energią, z pozytywnym powerem który poruszy zastałe biodra :)

I to nie będzie jedyna przygoda z muzyką w najbliższych dniach..
Ale to już inna bajka :)

przyjemności większe i mniejsze cz.1

Dzień zaczynam po 8.00, bo tak wstaje nasz synek..
Chyba mogę nazywać się szczęściarą, bo zasypia sam, we własnym łóżeczku, w swoim pokoiku i od 2 tygodni, odkąd wyszedł czwarty kieł, przesypia całą noc! Yupi! Po ponad 16miesiącach niedospanych, po ciężkiej walce z niekapkiem.. przed walką z odstawieniem 'moka' :)
Poranne czytanie "Traktora Tadka" lub "Małej policji" odbywa się już w naszej sypialni.. przytulanie, chichotanie, głaskanie, łaskotanie.. i widok buzi uśmiechniętej od czwórki do czwórki - istnieje lepszy sposób na rozpoczęcie dnia? :)

Śniadanie.. chwila dla mnie.. zielona herbata, coś solidnego do zjedzenia, bo energii na cały dzień potrzeba mnóstwo :)

Bo po śniadaniu i doprowadzeniu się do stanu używalności społecznej - spacer, ewentualnie łączony z zakupami na obiad :)

Czas się uspołecznić przed lustrem i  w drogę.. bo pogoda zachęca i nastraja mega optymistycznie :)

Bo jak ma być skoro dziecko uśmiechnięte, zdrowe, a mąż za 2,5 dnia będzie w domu :)


środa, 25 kwietnia 2012

dlaczego nie?

Nie jeden raz słyszałam "przecież nie można mieć wszystkiego"

A niby dlaczego nie?

Przecież, to jak wygląda moje życie, w ogromnej mierze zależy właśnie ode mnie.. Więc dlaczego nie korzystać z niego garściami?
Nie muszę rezygnować "bo nie wypada"..
Nie chcę robić nic dlatego, że "powinnam"..

Chcę być szczęśliwa! Tak po prostu, banalnie.. W naszym domu, z mężem, dzieckiem, nawet jeśli w NASZYM bałaganie ;)

Bo mnie też się należy!